A może to ja mam tylko jakieś schizy ..?
- A nie nic tak się tylko pytam… - wydukałam ze strachem w
głosie .
- Coś się stało ? –
zapytałam mama z troską
- Nie nic… - powiedziałam
, sztucznie się uśmiechnęłam
i szybko pobiegłam do pokoju .
Nie było późno ale i tak przebrałam się w pidżamkę , włączyłam muzykę i
położyłam się do łóżka . Teraz marzyłam tylko o tym by usnąć i śnić o czymś
przyjemnym..
* Dzień przeprowadzki *
Wczoraj nie robiłam nic. Ostatni dzień w tym miejscu a ja go
spędziłam na zupełnym leniuchowaniu . Ale z drugiej strony co miałam robić ?
Nie miałam żadnego pomysłu . A wracając do dzisiaj , to miałam całkiem
przyjemny sen . Był on o dzisiejszym poranku , locie samolotem i lądowaniu .
Nie martwił mnie on niczym , w
przeciwieństwie do poprzedniego . Dzisiaj już lecę do Londynu… Całkiem inne
miejsce od tego . No ale. .. Wstałam i
poszłam do łazienki . Szybko się ogarnęłam po czym wróciłam do mojego pokoju i
ubrałam się w to : http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTOFJPprNmZcBd3UMoaLer_2PkZqLiqlSZyOemiLr4phgd2i0Lyi_BCOd-K
. Zeszłam na dół . Nikogo nie było. Na lodówce wisiała karteczka na której
pisało : „Córciu . ! Przyjedziemy po ciebie około godziny 13.00 więc do tego
czasu musisz się przyszykować do lotu . Kochamy Rodzice .” Tak , mogłam się
tego spodziewać, że gdzieś wyjadą . No nic
. Zrobiłam sobie kilka kromek , herbate i usiadłam przed
telewizorem . Włączyłam 4funTV gdzie
akurat zaczęło się „What Makes You Beautiful” . Mało co nie wyplułam herbaty ,
którą właśnie piłam . W tym momencie uświadomiłam sobie , że jadąc do Londynu
mogę poznać One Direction . Brawo dla mnie ze skap < -.-‘ > . W „spokoju” dokończyłam śniadanie i
postanowiłam wyjść na spacer . Wyszłam z domu , zamykając go na klucz . Zegarek
pokazywał godzine 9.30 więc miałam jeszcze trochę czasu . Włożyłam słuchawki w
uszy , puściłam piosnkę Nickelback – Lullaby . Szłam różnymi uliczkami mojego
miasteczka . Wchodziłam w różne polne ścieżki , aby po raz ostatni przyglądnąć
się tej okolicy . Tak po raz ostatni . Najprawdopodobniej w to miejsce już
nigdy nie wrócimy , ponieważ nie mamy tutaj żadnej rodziny itp. Popaczyłam na
zegarek , który pokazywał godzine 12.13 . Woow.. Jak to szybko zleciało . Szłam
w stronę domu . Po drodze minęłam kilka „znajomych” z mojej klasy . Oczywiście
popaczyli na mnie dziwnym wzrokiem i minęli mnie szerokim łukiem .
Przyzwyczaiłam się już do takich akcji . Kiedy doszłam do domu otworzyłam drzwi
i szybko pobiegłam do mojego , prawie że już starego, pokoju . Była godzina
12.30 . Szybko dopakowałam rzeczy które jeszcze szwędały się tam i uwdzie ,
zasunęłam walizke i zeszłam z nią na dół . Zostawiłam ją niedaleko drzwi
wejściowych i zrobiłam ostatnią „rundkę” po domu. To dziwne uczucie żegnać się
z czymś , co było dla mnie codziennością , schronieniem i takim miejscem w
którym zawsze było OK. No ale cóż… W sumie to cieszę się z tego wyjazdu ,
ponieważ mogę poznać kogoś , kto nie będzie się ze mnie wyśmiewał , nie będzie
mnie uważał za jakieś dziwadło itp… W ogóle to nie wiem czemu dla innych jestem
taka jakaś dziwna.. Ale ja nie mam zamiaru zawracać sobie głowy tym wszystkim ,
ponieważ dla mnie ten etap w życiu się zakończył …
*Na lotnisku*
- Magda pospiesz się ! – krzyknął tato.
- OK. , OK. ! Dzieckiem nie jestem .. Poradzę sobie . !
Wchodziliśmy już wszyscy do samolotu. Rodzice dali nasze
bilety do skasowania , po czym wpuścili nas do środka i kazali zająć miejsca . Wnętrze
przypominało mi coś… Tylko nie umiałam sobie przypomnieć co .. Usiadłam na moim
miejscu , po czym rozglądnęłam się za rodzicami . Siedzieli nie daleko mnie , a
właściwie pare rzędów za mną . „Rozgościłam” się już więc podpięłam słuchawki
do mojego iPhone’a , włożyłam je w uszy i włączyłam piosenkę „More Than This” .
Ta piosenka mnie rozbraja . Oparłam glowę o szybę i patrzyłam co się dzieje na
zewnątrz. Czułam się dziwnie.. Tak inaczej.. Miałam wrażenie że wszystko to ,
co się teraz dzieje ja już przeżyłam . Tylko szkoda że nie wiedziałam dlaczego
tak mam…
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- - - -- - - - - - - - -
Wiem.. rozdział nie jest za ciekawy , ja nie dodawałam
rozdziałów praktycznie przez cały kwiecień, a mój blog jest do dupy.. ale walić
to . XDD Dobra.. to teraz musze się wytłumaczyć… Ten rozdział zaczęłam pisać
jeszcze chyba 9 czy 8 kwietnia , ale potem nie miałam neta przez jakiś tydzień
dobry a potem zero weny i wql nie wiedziałam co mam pisać .XD -.- hahahah . Oki
. .. Głupie wytłumaczenie no ale chyba mnie zrozumiecie.. Ten rozdział nie jest
za długi ale nie chce całego lotu już w tym opisywać dlatego tak zakończyłam . XD
Teraz mam wole < łiiiii> więc najprawdopodobniej następne rozdziały
pojawią się jeszcze w tym tygodniu . XD
Pozdrawiam Daria ;33 <3