wtorek, 1 maja 2012

Rozdział Czwarty


A może to ja mam tylko jakieś schizy ..?

- A nie nic tak się tylko pytam… - wydukałam ze strachem w głosie .
- Coś się stało  ? – zapytałam mama z troską
- Nie nic… - powiedziałam  , sztucznie się uśmiechnęłam  i  szybko pobiegłam do pokoju . Nie było późno ale i tak przebrałam się w pidżamkę , włączyłam muzykę i położyłam się do łóżka . Teraz marzyłam tylko o tym by usnąć i śnić o czymś przyjemnym..

* Dzień przeprowadzki *

Wczoraj nie robiłam nic. Ostatni dzień w tym miejscu a ja go spędziłam na zupełnym leniuchowaniu . Ale z drugiej strony co miałam robić ? Nie miałam żadnego pomysłu . A wracając do dzisiaj , to miałam całkiem przyjemny sen . Był on o dzisiejszym poranku , locie samolotem i lądowaniu . Nie martwił mnie on niczym  , w przeciwieństwie do poprzedniego . Dzisiaj już lecę do Londynu… Całkiem inne miejsce od tego . No ale. ..  Wstałam i poszłam do łazienki . Szybko się ogarnęłam po czym wróciłam do mojego pokoju i ubrałam się w to :  http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTOFJPprNmZcBd3UMoaLer_2PkZqLiqlSZyOemiLr4phgd2i0Lyi_BCOd-K . Zeszłam na dół . Nikogo nie było. Na lodówce wisiała karteczka na której pisało : „Córciu . ! Przyjedziemy po ciebie około godziny 13.00 więc do tego czasu musisz się przyszykować do lotu . Kochamy Rodzice .” Tak , mogłam się tego spodziewać, że gdzieś wyjadą . No nic  . Zrobiłam sobie kilka kromek , herbate i usiadłam przed telewizorem  . Włączyłam 4funTV gdzie akurat zaczęło się „What Makes You Beautiful” . Mało co nie wyplułam herbaty , którą właśnie piłam . W tym momencie uświadomiłam sobie , że jadąc do Londynu mogę poznać One Direction . Brawo dla mnie ze skap < -.-‘ >  . W „spokoju” dokończyłam śniadanie i postanowiłam wyjść na spacer . Wyszłam z domu , zamykając go na klucz . Zegarek pokazywał godzine 9.30 więc miałam jeszcze trochę czasu . Włożyłam słuchawki w uszy , puściłam piosnkę Nickelback – Lullaby . Szłam różnymi uliczkami mojego miasteczka . Wchodziłam w różne polne ścieżki , aby po raz ostatni przyglądnąć się tej okolicy . Tak po raz ostatni . Najprawdopodobniej w to miejsce już nigdy nie wrócimy , ponieważ nie mamy tutaj żadnej rodziny itp. Popaczyłam na zegarek , który pokazywał godzine 12.13 . Woow.. Jak to szybko zleciało . Szłam w stronę domu . Po drodze minęłam kilka „znajomych” z mojej klasy . Oczywiście popaczyli na mnie dziwnym wzrokiem i minęli mnie szerokim łukiem . Przyzwyczaiłam się już do takich akcji . Kiedy doszłam do domu otworzyłam drzwi i szybko pobiegłam do mojego , prawie że już starego, pokoju . Była godzina 12.30 . Szybko dopakowałam rzeczy które jeszcze szwędały się tam i uwdzie , zasunęłam walizke i zeszłam z nią na dół . Zostawiłam ją niedaleko drzwi wejściowych i zrobiłam ostatnią „rundkę” po domu. To dziwne uczucie żegnać się z czymś , co było dla mnie codziennością , schronieniem i takim miejscem w którym zawsze było OK. No ale cóż… W sumie to cieszę się z tego wyjazdu , ponieważ mogę poznać kogoś , kto nie będzie się ze mnie wyśmiewał , nie będzie mnie uważał za jakieś dziwadło itp… W ogóle to nie wiem czemu dla innych jestem taka jakaś dziwna.. Ale ja nie mam zamiaru zawracać sobie głowy tym wszystkim , ponieważ dla mnie ten etap w życiu się zakończył …

*Na lotnisku*

- Magda pospiesz się ! – krzyknął tato.
- OK. , OK. ! Dzieckiem nie jestem .. Poradzę sobie . !
Wchodziliśmy już wszyscy do samolotu. Rodzice dali nasze bilety do skasowania , po czym wpuścili nas do środka i kazali zająć miejsca . Wnętrze przypominało mi coś… Tylko nie umiałam sobie przypomnieć co .. Usiadłam na moim miejscu , po czym rozglądnęłam się za rodzicami . Siedzieli nie daleko mnie , a właściwie pare rzędów za mną . „Rozgościłam” się już więc podpięłam słuchawki do mojego iPhone’a , włożyłam je w uszy i włączyłam piosenkę „More Than This” . Ta piosenka mnie rozbraja . Oparłam glowę o szybę i patrzyłam co się dzieje na zewnątrz. Czułam się dziwnie.. Tak inaczej.. Miałam wrażenie że wszystko to , co się teraz dzieje ja już przeżyłam . Tylko szkoda że nie wiedziałam dlaczego tak mam…

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -  - - - - - - - -  - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - - - - -

Wiem.. rozdział nie jest za ciekawy , ja nie dodawałam rozdziałów praktycznie przez cały kwiecień, a mój blog jest do dupy.. ale walić to . XDD Dobra.. to teraz musze się wytłumaczyć… Ten rozdział zaczęłam pisać jeszcze chyba 9 czy 8 kwietnia , ale potem nie miałam neta przez jakiś tydzień dobry a potem zero weny i wql nie wiedziałam co mam pisać .XD -.- hahahah . Oki . .. Głupie wytłumaczenie no ale chyba mnie zrozumiecie.. Ten rozdział nie jest za długi ale nie chce całego lotu już w tym opisywać dlatego tak zakończyłam . XD Teraz mam wole < łiiiii> więc najprawdopodobniej następne rozdziały pojawią się jeszcze w tym tygodniu . XD
Pozdrawiam Daria ;33 <3

2 komentarze:

  1. super!!! Zajebiste, jak zawsze z resztą:) czekam na nn :)
    i zapraszam do siebie:)
    http://mylive-lily.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń